23 lipca 2014

Pomóc, czy nie ? - Historia z życia wzięta...

Cześć ;) Kiedyś bardzo dawno temu, na początku mojego "blogowania" powiedziałam, że na moim blogu, będą pojawiać się posty "Historie z życia wzięte" Czekałam tylko na odpowiedni moment.. A więc przeczytajcie co ciekawego w moim życiu mnie spotkało..

Zaczęło się 27 czerwca - koniec roku szkolnego- okazało się, że moja koleżanka nie zdała do następnej klasy, jest bardzo miła i cicha.., nie potrafi tak sama zagadać, jest po prostu bardzo zamknięta w sobie.. Nie lubię, gdy na czyjejś twarzy pojawia się smutek i jestem bardzo chętna do pomocy w takiej sytuacji. Podeszłam więc do niej i powiedziałam.. " Cześć, posłuchaj, jeśli chciałabyś żebym pomogła Ci w matematyce, albo innym przedmiocie to zadzwoń, dam Ci mój nr telefonu" Mi spokojnie mijały wakacje, aż w końcu jakiś nieznajomy numer do mnie zadzwonił mówię " Halo?" Okazało się, że dzwoniła do mnie koleżanka w sprawie matematyki, i czy ta pomoc jest jeszcze aktualna, odpowiedziałam że tak, i bardzo fajnie że zadzwoniła..Ułożyłam taki plan, że będę do niej przyjeżdżać we wtorki ,w czwartki i ewentualnie w soboty ( co tydzień)...Egzamin ma pod koniec sierpnia, także spokojnie zdążymy obrobić cały materiał z matmy ;) Czy zdążymy, czy uda jej się zaliczyć? - Tego jeszcze nikt nie wie, ale mam przeczucia, że uda nam się osiągnąć cel :)

Pamiętajcie, że "Dobro zawsze wraca" Pewnie niektórzy powiedzą " chcesz zmarnować pół wakacji na jakiejś pomocy? " Ja odpowiem "tak" bo lepsze jest pomaganie, niż siedzenie na krześle przed komputerem ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz