29 czerwca 2016

Ulubieńcy Maja i Czerwca

Hej! Nareszcie zaczęły się wakacje, na które czekaliśmy. Ja przychodzę do Was z ulubieńcami, których podczas dwóch miesięcy trochę się nazbierało, więc zapraszam do czytania ;)

Jedzenie
Tym razem nie ma herbaty, aż sama się dziwiłam. Kilka tygodni temu w moje ręce wpadł ten napój, który siłą rzeczy do tanich nie należy, bo kosztował aż 7 zł. Kupiony w Piotrze i Pawle.


Kosmetyki

Na początku maja zaczęłam używać tego zestawu, który widzicie poniżej. Jest cudowny. Nie uczula, po myciu twarz jest gładka a do tego ślicznie pachnie. Zestaw ten kupiony był w Super Pharmie za ok. 50zł. Jest naprawdę godny polecenia.

Już od dawna słyszałam o tym korektorze, ale zawsze jakoś nie było mi po drodze żeby go kupić. Jest genialny, zakrywa dosłownie wszystko. Nie odczułam jak na razie jego ciężkości. Dostępny w Hebe za 14 zł.

 Tego korektora używam już od końca kwietnia. Świetnie sprawdza się pod oczy. Na zdjęciu jego ciemniejsza wersja, już uszykowana na lato.

Na promocji w Rossmanie -49% kupiłam ten lakier, ponieważ szukałam czegoś wpadającego w szarość i beż. Uwielbiam ten kolor. 11 Rain rain go away/cena normalna ok.17 zł




 Co tu dużo mówić. Mam tą kredkę od dawna, ale dopiero od miesiąca zaczęłam ją częściej używać. Rossman/7 zł

Ten balsam również dorwałam na promocji w rossmanie za cenę ok. 4,50 /normalnie 9 zł. Super nawilża, daje bardzo ładny kolor, który nie jest mocny, i ładnie uzupełnia makijaż. Świetny na codzień.

Ten krem polecił mi dermatolog, na czerwone policzki. Od zawsze miałam problem z zaczerwieniami na policzkach, a lekarze stwierdził, że skóra jest podrażniona. Używam od maja, i jestem bardzo zadowolona. Nie spotkałam się jeszcze z takim kremem, który tak mocno nawilża. Cena ok 40zł/40 ml


Postanowiłam, że skoro idą wakacje, to można trochę mocniej wymalować oko. Ten eyeliner jest naprawdę dobry, za niską cenę. Można nim wykonać cienką kreskę, która nie powiem że nawet mi wychodzi. Cena 11zł


Jakiś tydzień temu kupiłam tą konturówkę z myślą o wakacjach. Chciałam coś mocniejszego i w miarę trwałego. Kolor bardzo mi się podoba. Tutaj zdjęcie w porównaniu z klasyczną czerwienią. Cena 7 zł


Dodatki 
Okulary w tym miesiącu stały się moim uzależnieniem i gdybym mogła, kupowałabym ich o wiele więcej. Totalnym ulubieńcem są te lenonki z New Yorkera, które kupiłam za 40zł. Uważam że jak na okulary jest to przestępna cena. Uwielbiam je.
Pod nimi oprawka na okulary z H&M/20 zł

Kolejnymi okularami są te z Sinsay, które kupiłam na wyprzedaży za ok. 12zł. Są cudowne, kocham ten kształt. 
Pod nimi oprawka na okulary z H&M/20zł


Teraz rzecz, którą dostałam w prezencie na urodziny. Ten zapach krążył za mną jakieś 2 miesiące i w końcu jest mój. Marzył mi się z tego względu, że sama bym go sobie nie kupiła, przez cenę. Moja mama kupiła go na szczęście na promocji za ok. 139zł/50 ml. normalna cena 200zł. Jest słodki, ale ma w sobie gorzką nutę.


Będąc w H&M kupiłam obudowę, która niesamowicie mnie urzekła swoim wyglądem. Jest wykonana z mocnego silikonu. Cena 20zł. 


Niby dziwne, bo jak ulubieńcem może zostać portfel. No widzicie, jednak może. Nie będę się rozpisywać. Bardzo mi się spodobał, ma cudowny kolor. House ok.35zł




 Muzyka

Na urodziny dostałam od Dominiki tą płytę. Kocham wszystkie piosenki, które na niej są. Najbardziej


inne

snapchat fleur.rebellex
instagram jestem_emilia







16 czerwca 2016

3' I'm only human, can't you see?





























t-shirt BERSHKA
jeans SINSAY
trousers VANS
sunglasses NEW YORKER

snapchat: fleur.rebellex
instagram: jestem_emilia


7 czerwca 2016

Co zmieniłabym w szkole?

Hej! Od długiego czasu nie pojawiło się post, w którym mogłabym się wypowiedzieć na dany temat. Postanowiłam, że skoro za 3 tygodnie skończy się szkoła, to właśnie o tym napisze, a dokładniej o tym, co bym w niej zmieniła.

1.Ilość zadań domowych.
Każdy raczej przyzna mi rację, że zdarzają się takie dni, w których po przyjściu do domu aż do wieczora siedzi nad książkami i odrabia lekcje. Prawie każdy nauczyciel uważa, że to właśnie jego przedmiot jest najważniejszy,  więc zada nam trochę na weekend. Chore jest to, że siedząc 8 godzin w szkole, kolejne 3 lub 4 spędzamy na siedzeniu nad książkami. Na szczęście u mnie tragedii nie ma, bo staram się odrobić lekcje do 19.

2.Usunięcie niezapowiedzianych kartkówek.
Do dziś pamiętam, gdy właśnie z takiej kartkówki dostałam 1 z geografii. Teraz muszę walczyć, żeby mieć 5 na koniec, bo gdyby nie to, piątkę miałabym zagwarantowaną. Niezapowiedziane kartkówki mają na celu sprawdzenia tego, czy uczymy się z lekcji na lekcje, ale według mnie wiąże się z tym dodatkowy stres. Wiem, że one po części sprawdzają naszą wiedzę, ale czy nie wystarczą sprawdziany i zapowiedziane kartkówki?

3.Więcej zajęć, które przydadzą nam się w życiu.
Mam tu na myśli np. zajęcia z gotowania. W 1 klasie gimnazjum nauczyłam się budowę ludzi, zwierząt i grzybów a nie umiemy ugotować sobie makaronu. Mamy zajęcia z techniki. Ale tam, zamiast uczyć się szycia, tworzymy postacie z odpadów (butelki, nakrętki) To samo tyczy się lekcji. Powinniśmy uczyć się tego, co przyda nam się w życiu a nie to, czego nawet się nie rozumie, ale będzie potrzebne na teście.

4.Więcej praktyki.
Teraz szczerze z ręką na sercu mogę powiedzieć, że na chemii, zamiast robić doświadczenia, robimy ćwiczenia i wkuwamy różne wiązania na pamięć. Od 1 września aż do teraz nie zrobiliśmy ani jednego doświadczenia, co przybliżyłoby nam temat jaki omawiamy. Przychodząc do gimnazjum byłam bardzo ciekawa chemii, jednak jak narazie nie zastałam nic więcej, niż robienie co lekcje ćwiczeń.