16 lipca 2016

Greece, Zakynthos

Witam po dłuższej przerwie. Wiem, ze dołączyło do mnie dość dużo nowych osób, wiec jeszcze raz witam i zapraszam do dalszego obserwowania ;) 
To co zauważyłam, to lekka zmiana tematyki bloga. Więcej sesji, zdjęć, a także pracy która mi w tym towarzyszy. Odczułam co to znaczy poświęcać się dla bloga, jednak w tym dobrym kierunku. Nareszcie odkryłam to, co na blogu najbardziej lubię robić . Zdjęcia i edytowanie sprawia mi ogromną radość, a jeszcze większą radością jest wasz pozytywny odbiór postów które tworze.
Wczoraj około 9 rano wróciłam z najlepszych wakacji jakie kiedykolwiek przeżyłam. Spędziłam 10 dni na niesamowitej wyspie, nabrałam nowe doświadczenia, i co najważniejsze odpoczęłam na maxa. Pogoda codziennie taka sama, czyli 34/35*C, idealna temperatura wody, z której nie chciało się wychodzić. Pewnie jesteście ciekawi gdzie tak doskonale warunki na wakacje? Grecja,  Zakynthos to miejsce, w które jeśli się udacie, nie będziecie chcieli wracać. Pierwszy raz w życiu leciałam samolotem, co było dla mnie ogromnym przeżyciem wzbić się nad ziemię i lecieć 900 km/h. Praktycznie po 20 minutach byliśmy już za Wrocławiem, a w jedna stronę mieliśmy do pokonania 2 330km. Z Poznania wylecieliśmy około 18:40 po trochę ponad godzinnym opóźnieniu, natomiast na miejscu byliśmy około 21:50. Z samolotu widziałam cudowne widoki, ale najlepszy był w tym zachód słońca, który był jeszcze ładniejszy niż ten widziany z Ziemi. 
Holisays Experience, czyli doświadczenia jakie nabrałam na wyspie. Na pewno to, ze byłam w innym kraju i musiałam wszędzie posługiwać się językiem angielskim. Nie raz rozmawiałam z przemiłym chłopakiem z recepcji który nazywał się Kim. Ku mojemu zaskoczeniu radziłam sobie znakomicie i nie miałam z tym żadnych problemów. 
Jeśli chodzi o jedzenie, mieliśmy wykupione all inclusive, więc każdy posiłek jedliśmy w restauracji należącej do hotelu, również lody i przekąski mogliśmy zabierać w dowolnych ilościach i w każdej godzinie. Jedzenie pyszne, miałam okazje spróbować prawdziwych włoskich makaronów, które szczerze mówiąc jadłam codziennie bo nie mogłam nacieszyć się ich smakiem. Przeróżnego rodzaju galaretki, ciasta, ciasteczka i budynie również pyszne, tylko według mnie nie żałowali w tym cukru.
Widoki jakie widziałam z samolotu oraz gdy opływaliśmy całą wyspę były niesamowite, wręcz nie do opisania. Jestem przekonana, że w przyszłym roku wraz z rodziną udamy się na wakacje do równie pięknego i słonecznego miejsca. Lecieliśmy z biurem turystycznym Grecos, hotel Tsilivi Beach, dokładniejsza lokalizacja Grecja-Zakynthos-Tsilivi /Kraj-wyspa-miejscowość.
 Już za kilka dni zdjęcia z sesji w Grecji, oraz oddzielny post ze zdjęciami krajobrazu. Wybaczcie, że tak długo mnie nie było, ale nie dałam rady zamieścić nic w 2-dniowej przerwie pomiędzy wyjazdami. Link do naszego hotelu http://www.tsilivi-beach-hotel.gr/en/all-inclusive-hotel.html




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz